 |
|
 |
|
blueartist
Administrator
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
 |
|
 |
|
 Wysłany: Wto 17:28, 20 Sty 2009 Temat postu: Analiza trendów rozwojowych na polskim rynku medialnym |
|
|
WSTĘP
Internet zmienia rynek mediów – tego faktu nie trzeba udowadniać. Portale i serwisy internetowe, idąc z duchem postępu technologicznego oferują zmiany zachowań odbiorców treści – każdego z nas. W związku z tym nasuwają się bardzo ważne pytania dotyczące przyszłości tej branży: W jakim kierunku pójdą zmiany? Czy prasa drukowana zostanie wyparta przez Internet? Coraz więcej gazet oferuje cyfrowe wydania. Czy zastąpią one papierowe wydania, czy też będą z nimi pokojowo współistnieć? Do czego doprowadzi nas konwergencja mediów?
Zgodnie z tematyką, podjętą przez moje koleżanki, nadal pozostaniemy przy prasie, lecz tym razem przedstawię Państwu kierunek trendów rozwojowych, do których ona zmierza. Choć na wszystkie postawione wyżej pytania nie jest łatwo jednoznacznie odpowiedzieć, można poprzez analizę domniemywać, jaka czeka ją przyszłość.
CZYM JEST e-WYDANIE?
Zacznijmy od definicji: e-wydania to cyfrowe odpowiedniki tradycyjnych publikacji, wyglądające na ekranie komputera dokładnie tak, jak ich papierowe odpowiedniki. Zawierają identycznie wyglądające strony z artykułami i reklamami, coraz częściej poszerzonymi o treści multimedialne, niedostępne w edycjach drukowanych. Na zachodzie stanowi silne ogniwo i jest zaliczany do kolejnej półki, obok prasy drukowanej, radia, telewizji. W Polsce prasa cyfrowa powoli, ale stopniowo zyskuje gorących zwolenników.
ZALETY
Możliwość w zakresie przeszukiwania informacji – to coś, co stanowi w ogóle o sile mediów elektronicznych. Jeśli chcemy znaleźć, w którym numerze podjęty był nurtujący nas temat, wyszukiwanie trwa zaledwie kilka minut.
Szybkość dostawy – nie trzeba wychodzić w ogóle z domu by otrzymać zaprenumerowane pismo, i to natychmiast po jego ukazaniu się. Tym bardziej jest to znaczące, w związku z kłopotami z dostarczaniem dzienników na czas przez kolporterów.
Interaktywność – aktywne linki ze spisu treści i okładki do artykułów znacząco ułatwiają nawigację po piśmie, a aktywne linki do opisywanych stron www pomagają pogłębić wiedzę o opisywanych lub reklamowanych produktach i usługach.
Mobilność informacji – prasa cyfrowa jest prawdziwym dobrodziejstwem dla rozsianej po całym świecie Polonii, mającej dotąc do najmniej utrudniony dostęp do wydawanych w kraju gazet i czasopism. Nasi rodacy mogą otrzymywać rodzime gazety i czasopisma dokładnie w tym samym momencie, w którym ukazują się one w kioskach w Polsce. Co więcej, np. zaprenumerowany tygodnik opinii Wprost w postaci cyfrowej jest dla osób mieszkających za granicą tańszy o 75%, niż subskrypcja tradycyjnej wersji papierowej.
Posłuchamy, jakie inne, dodatkowe zalety zauważają dwoje przedstawiciele mediów. (film)
WADY
Każda rzecz, oprócz zalet, posiada też wady. Wielu odbiorców podkreśla łatwość czytania wydań papierowych. Łatwiej jest także podzielić się ze znajomymi wydaniem papierowym niż cyfrowym. Papierowe czasopismo łatwiej ponadto ze sobą zabrać w dowolne miejsce – na plażę czy do autobusu. Istotną rzeczą są również wymagania sprzętowe, jakie musi spełnić użytkownik, chcący korzystać z dobrodziejstw cyfrowych wydań ulubionych czasopism. Na pierwszy ogień idzie zaopatrzenie się w specjalistyczny czytnik, który pozwoli na legalny zakup prenumeraty. Oprócz tego ważna jest instalacja software, np. PressDisplay Reader, po trzecie – pojedyncze wydania mają przeciętnie wielkość 25 MB, stąd samo zapisywanie może nieco potrwać. Nienaturalność jest czwartą cechą, uznawaną za wadę, gdyż, aby przewracać kartki elektronicznej gazety trzeba mieć naprawdę szybkie łącze. W tym wypadku papierowe wydanie ma dużą przewagę. Chociaż z drugiej strony, a już słyszeliśmy o tym w wypowiedzi w prezentacji, miłośnicy papieru mogą wydrukować to, co widzą na ekranie.
TECHNOLOGIA I SPOSÓB KORZYSTANIA
Zobaczmy teraz jak wygląda scena rynkowa w Polsce, pod względem dostępności elektronicznej prasy. Największy sukces prasa cyfrowa odniosła na razie za oceanem, ale wzrost jej użytkowników w polskim społeczeństwie jest już zauważalnym trendem. W naszym kraju obecnie można zaprenumerować ok. 200 gazet i czasopism. Pierwszym e-kioskiem był powstały na początku 2005 roku serwis eGazety.pl. We wrześniu tego samego roku do gry wkroczył Netpress.pl, a w lipcu 2006 roku wystartował e-Kiosk.pl. Systemy dystrybucji e-wydań oferowane przez te kioski różnią się nieco oferowanymi funkcjami. Czytniki stosowane przez Netpress.pl i e-Kiosk.pl dają możliwość przeglądania wydań zarówno online, jak i offline. Wszystkie czytniki oferują możliwość przeszukiwania nie tylko pojedynczych numerów, ale i całych archiwów zgromadzonych na dysku. Tylko w wypadku e-Kiosku.pl możliwy jest natomiast bezproblemowy zakup egzemplarzy archiwalnych (w Netpressie.pl możliwe jest to z pewnymi ograniczeniami).
W naszym kraju istnieją jeszcze dwa kioski sprzedające e-wydania w postaci plików w formacie PDF. Są to prasa24.pl i net kiosk.pl, oferujące odpowiednio 6 i 14 tytułów. Ich liczba nie zwiększyła się w przeciągu półtora roku.
Warto zaznaczyć, że Gazeta Wyborcza, Gazeta Prawna i Puls Biznesu samodzielnie sprzedają swoje e-wydania. Wykorzystują do tego technologie pozwalające na korzystanie z tych gazet za pośrednictwem przeglądarki internetowej. Godnym zauważenia jest popularność Gazety Wyborczej w wersji elektronicznej na Świecie. Otóż Gazeta Wyborcza jako jedyny polski dziennik jest dostępny w serwisie Pressdisplay.com, który udostępnia prasę w hotelowych „bankomatach” prasowych. Możliwe było to na mocy ustawy zawartej w 2000 roku.
KWESTIE PRAWNE
Jeżeli chodzi o sformułowanie słowa e-wydanie czy też jego synonim: cyfrowe wydania prasy można silić się o próbę, co też uczyniliśmy. Podstawowym warunkiem, które muszą spełniać elektroniczne odpowiedniki to zawarcie w swojej treści dokładnie tego samego co prasa tradycyjna. To warunek, by dystrybuowane w ten sposób egzemplarze zostały zaliczone przez Związek Kontroli Dystrybucji Prasy (ZKDP), czyli organizację monitorującą dystrybucję gazet i czasopism. Do 2005 roku sporną kwestią była, jak wcześniej wspominałem definicja e-wydania. W końcu ZKDP musiało wiedzieć, czego nakład ma być kontrolowany. I kto ma go kontrolować? Sprawa była nagląca, bo e-wydań czasopism przybywało, a żadne regulacje nie istniały. Na ekranie widzicie resztę pytań, stawianych sobie przez członków organizacji. Towarzyszyło przy tym wiele spotkań, na których próbowano ustosunkować się do zmian, dotyczących konwergencji mediów. I tak popatrzcie, jak problem rozwiązano w Polsce. (film)
RÓŻNICE POMIĘDZY SERWISEM WWW A CYFROWYM WYDANIEM GAZETY
Idąc dalej, można zadać pytanie: po co komu gazety i czasopisma w formie cyfrowej, skoro mamy darmowe serwisy WWW? Onet.pl czy portal TVN24.pl oferują nam sprawdzone i przystępnie podane informacje. Otóż mamy co najmniej czy argumenty, przemawiające za tym, że cyfrowa prasa, znajdzie swoje miejsce na polskim rynku medialnym. Oferuje zarówno czytelnikom, jak i ich wydawcom co najmniej tyle korzyści, co strony [link widoczny dla zalogowanych] Po pierwsze, interfejs „gazetowy” jest dla większości z nas bardziej przyjazny, przejrzysty i przystępny – jesteśmy do takiego sposobu korzystania z informacji po prostu przyzwyczajeni od setek lat. Po drugie, każde wydanie gazety czy czasopisma to zamknięta całość, która z psychologicznego punktu widzenia daje nam możliwość otrzymania pełnej dawki wiedzy z interesującego nas tematu. Po trzecie, informacje publikowane w czasopismach i gazetach są nadal postrzegane jako pogłębione, lepiej sprawdzone i przez to bardziej wiarygodne. Serwisy www niekonkurują z e-wydaniami. Śmiało można zatem stwierdzić, że zachodzi tu zjawisko konwergencji – prasa cyfrowa nie jest alternatywą dla stron www, lecz po prostu jeszcze jednym kanałem dystrybucji informacji, który może współistnieć z serwisami [link widoczny dla zalogowanych] (film)
Przechodząc właściwie do sedna wykładu na temat przyszłości polskiej prasy dotykamy meritum sprawy. Reakcja Artegence mówi o tym w sposób bardzo dosadny. Przedstawicielka agencji wypowiada się, że data 2012 podana jako data zgonu prasy drukowanej jest umowna. Perspektywa 4 lat jest dość bliska, dość realna, ale też na tyle odległa, żeby zmobilizować wydawców – a nie ich deprymować – do myślenia o zmianach w mediach związanych z pojawieniem się i popularyzacją Internetu. Informacyjne, opiniotwórcze, rozrywkowe i inne funkcje prasy realizowane będą w mediach interaktywnych. Papierowe wydania w jakiejś formie przetrwają.
Jak będzie – zobaczymy – na pewno ważny jest postulat, jaki sformułował już jakiś czas temu Rupert Mardoch: prasa musi zrozumieć, że jej przetrwanie zależy od zdolności innowacji i eksperymentowania. To ważniejsze, niż próba obrony za wszelką cenę status quo.
Umowne ataki nie omijają także radia. Jak wynika z raportu IAB polski Internet przebije w 2013 roku pokona radio, jeśli chodzi o wielkość wpływów z reklamy.
Do wszystkich doniesień należy podchodzić z wielkim dystansem. Pamiętajmy, że pojawienie się telewizji nie zabiło radia. Możemy domniemywać, że padnie wiele tytułów prasowych, a inne będą się musiały mocno zmienić. Myślę, że kampania Artegence miała na celu uświadomienie reklamodawcom, gdzie w najbliższym czasie przenieść swój kapitał. Nie zapominajmy, że prasa jest produktem historycznym, odpowiadającym na potrzeby pewnej epoki – rozwoju państwa narodowego i demokracji liberalnej, której głównym celem jest opinia publiczna. Zjawiskiem, jaki możemy obserwować już od dość długiego czasu jest praktyka dołączania do sprzedawanych czasopism różnych gadżetów (płyt CD/DVD, koszulek, torebek).
CO CZEKA NAS W PRZYSZŁOŚCI?
Przed rozwojem technologicznym nie uciekniemy. Jak przewidują amerykańscy badacze, mimo iż prasa papierowa nie zniknie ze sceny rynków narodowych, za 25 lat trzy na każde cztery sprzedane publikacje będą miały formę cyfrową. W związku z tym papierowe czasopisma i gazety staną się zapewne drogim, a zatem ekskluzywnym atrybutem wysokiego statusu społecznego. Przełomem będzie na pewno wsprowadzenie do sprzedaży urządzeń bazujących na tzw. e-papierze, czyli cieńkim i giętkim polimerowym wyświetlaczu pozbawionym ramy. Nie świeci on własnym światłem, a tekst widziany jest w świetle odbitym, czyli tak jak w trakcie czytania zwykłej gazety. E-papier można zrolować lub złożyć w kostkę i schować do kieszeni, a do pracy potrzebuje znacznie mniej prądu niż notebook. Na razie jednak e-papier nie wyszedł ciągle z fazy badań laboratoryjnych.
Adam Kobel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
FAQ 
